Książka Patricka Raddena Keefe jest niezwykła z kilku powodów. To w zasadzie reportaż, ale tak bardzo epicki, że w zasadzie to niemalże powieść non-fiction, wielki fresk chciwości pewnej amerykańskiej rodziny, która stała się przyczyną największego społecznego koszmaru w USA w ostatnich trzydziestu latach, czyli epidemii opioidów. A wydawałoby się, że tabletka Oxycontinu będzie rewolucją w podejściu do leczenia bólu. Problem polega na tym, że substancja aktywna to pochodna heroiny, którą otrzymuje się z maku lekarskiego.
Jednak dla mnie to nie jest jeszcze jedna książka o epidemii. To raczej gruntowne studium libertarianizmu w jego najgorszej formie. To amerykańska filozofia pragmatyczna i jej późniejsze dwudziestowieczne formy są podstawą etyczną działań rodziny Sacklerów. To zarazem historia rodziny, ich wzajemnych relacji, układów, powiązań - robi się z tego studium proposograficzne. To rodzina sukcesu. Keefe z wielkim wyczuciem kreśli obraz tej rodziny od końca wieku XIX, ukazując ich zakorzenienie. To rodzina żydowska, jednak podchodząca do religii mojżeszowej w liberalny sposób.
Pierwsza część książki jest napisana z perspektywy Arthura Sacklera, twórcy potęgi farmaceutycznej odpowiadającej za wprowadzenie do obrotu popularnego środka uspokajającego i nasennego valium. Poprzez jego życie autor ukazuje chciwość i pychę, która dorowadziła do wielkiego sukcesu powstania potęgi rodziny, która nie afiszowała się za bardzo ze swoimi firmami - a miała ich mnóstwo, ale za to dbała o "nazwisko" oraz o wyeksponowanie go w muzeach, uniwersytetach, stypendiach, oczywiście medycznych. Druga opowiada o epidemii zapoczątkowanej przez oxycontin, a trzecia zbliża nas do naszej współczesności gdzie oxycontin wciąż istnieje, uzależnia i zabija.
Trudno ocenić ile ofiar pochłonęła epidemia legalnego ćpania - to paradoks, dziesiątki milionów tabletek oxycontinu, które doprowadzały ludzi do narkotycznej pasji zostało legalnie zapisanych im przez lekarzy, którzy przecież wiedzieli, że składnik aktywny tabletki uzależnia głęboko. Piekło było wynikiem znakomitego, agresywnego marketingu "Tabletka, która wreszcie cię złapie", układów, przepłaconych wakacji, konferencji. Najbardziej szokujące jest to, że w AMERYCE wystarczy zasponsorować lekarzowi obiad za 20 dolarów (z lat 90 XX wieku), żeby zapisywał oxycontin. Rodzina Sacklerów zarobiła na tym "leku" trzydzieści miliardów dolarów. O czym to świadczy? To oczywiście spotwornienie kapitalizmu, wynikające z filozofii Libertariańskiej (produkujemy broń i nie obchodzi nas to, co się z nią stanie).
Ogromna ilość nazwisk sprawiła, że trzecia część, gdy bratanek Arthura - Richard Sackler odszedł z firmy była już trudna w odbiorze, co jednak jest wynikiem sposobu prowadzenia narracji aż do czasów nam współczesnych. Na podstawie książki powstał fabularny serial "Zabić ból" z dawno nie oglądanym na ekranie Matthew Broderickiem.
Moja ocena 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz