Drogi Czytelniku,
Z trudnością można odnaleźć w Polsce inscenizacje dramatów współczesnych, a odnoszących się do II wojny światowej. Dla mnie spektakl w reżyserii świetnego reżysera filmowego Borysa Lankosza według dramatu znakomitego francuskiego pisarza ormiańskiego pochodzenia Vehe Katchy jest taką propozycją. Nie dziwi mnie także, że to właśnie Teatr Polonia Krystyny Jandy wystawia tę sztukę. Janda ma niezwykły talent nie tylko jako aktorka, którą wszyscy znamy, ale jako menedżer teatru. Ma także talent do niebanalnych tekstów, szczęście do znakomitych aktorów i przekonującej oszczędnej, ale sugestywnej scenografii. Widziałem ten spektakl dwa razy, w czerwcu 2017 i w poniedziałek 16 lipca br. Grany jest tak samo perfekcyjnie. Niestety, decyzją Teatru Polonia, schodzi ze sceny. Szkoda, jeśli państwo nie wiedzieli, ostatnia okazja 22 i 23 sierpnia 2018.
Trochę o samym spektaklu (nie robiąc spoilera). Jest rok 1942, okupowany przez Niemców Paryż. Przenosimy się do paryskiego mieszkania, gdzie odbywa się domówka kilku przyjaciół. Jest luźna atmosfera, są urodziny gospodyni, zapowiada się całkiem udany wieczór. Trwa zabawa. Wkrótce padają dwa strzały. Do mieszkania (jako widzowie mamy wrażenie współuczestniczenia w wieczorku) wkracza esesman, oficer paryskiego Gestapo, kapitan Kaubach. W tej roli zobaczymy Rafała Mohra, który gra postać diaboliczną, inteligentną i perfekcyjnie zasugerowaną. W jego grze, geście, niemieckim akcencie, zachowaniu nie ma przypadku. To niezwykła rola Mohra- jedna z najbardziej sugestywnych kreacji pokazujących gestapowca jaką widziałem . Oficer SS przekazuje zebranym w mieszkaniu gościom propozycję nie do odrzucenia: spośród siebie wybiorą dwie osoby, które Kaubach zabierze ze sobą na egzekucję. Proszę jednak nie traktować tego jako kalli jakiegoś stereotypowego obrazu Niemca. Ależ skąd! Kaubach jest wielbicielem greckiej filozofii, zna świetnie Ajschylosa.
Dramat trwa prawie dwie godziny, ponieważ spektakl jest bez przerwy, ale tego czasu właściwie się nie odczuwa. Warto wspomnieć o innych postaciach, które tworzą sztukę. W obsadzie znaleźli się Aleksandra Domańska, Justyna Grzybek, świetny Andrzej Deskur, Kamil Maćkowiak, Piotr Makarski, Grzegorz Stosz i wspomniany już Rafał Mohr. Doskonałą rolę zagrał także Zbigniew Konopka, grającego wujka solenizantki. Naprawdę, zastanówcie się jakich macie wujków...
Uczestnicy kolacji muszą wybrać dwie ofiary. Zaczyna się brutalna, choć pozbawiona fizycznej przemocy walka o życie, w której nie ma miejsca na wahania, skrupuły. Bohaterowie muszą dokonać takiego diabelnego wyboru. Jednak oficer SS nie dramatyzuje. Prosi o to, by nie poświęcać dwu osób, ale uratować pięć. Pomiędzy wszystkimi uczestnikami dramatu nawiązują się relacje przewrotne, a nikt nie jest tym, kim był, kiedy przyszedł na ową ...kolację.
Ten spektakl jest piekłem wolności, a raczej wyboru konieczności. Uczestnicy kolacji dokonując tego wyboru muszą postawić wszystko na szli: swoje człowieczeństwo, empatię lub jej brak. Punkt zwrotny dramatu, jakim jest wkroczenie esesmana, pokazuje prawdziwą naturę ludzi, ponieważ opadają codziennie maski z kłamstw, jakimi bohaterowie i jakimi my lubimy się codziennie otaczać. Z ludzi kulturalnych i cywilizowanych, jak się pozornie wydaje, zostają zdarte wszystkie uczucia, skrupuły etyka i religia, wychodzi z nich najgorsza hipokryzja, zdrada i fałsz, jakiego nie spodziewalibyście się po kimś, z kim spędzacie życie. Zostaje instynkt samozachowawczy.
Uważam, że sztuka Vehe Katchy jest jednym z najwybitniejszych współczesnych dramatów francuskich XX wieku, napisana w latach sześćdziesiątych. Jeśli jest jakakolwiek parabola w polskim dramacie, to jest to sztuka Grochowiaka "Szachy". Jeśli jest jakiś teatr, który mógłby zrobić "Szachy" Grochowiaka to jest to teatr Jandy. Adaptacja sceniczna tekstu Katchy jest imponująca, zarówno pod względem scenografii, jak i detali takich jak mundur Gestapo (to historyczny mały błąd - w roku 1942 Gestapo nie nosiło już czarnych mundurów, ale to drobiazg), sukienki, garnitury w stylu vintage.
Polecam tę sztukę każdemu szukającemu w teatrze niebanalizowanych przeżyć. Tym samym Teatr Polonia Krystyny Jandy udowadnia bezsprzecznie, że jest jedną z najlepszych scen dramatycznych w Polsce. Ukłony dla zespołu teatralnego.
Esencją dramatu jest katharsis. Po obejrzeniu "Kolacji kanibali" gwarantuję to doświadczenie, które zmusza do zadania sobie samemu pytania: gdybym to ja musiał dokonać takiego wyboru...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz