sobota, 12 października 2024

Odnalezienie fragmentu ciała Irvine`a - ciąg dalszy do dyskusji wyprawy na Everest w roku 1924.

 Był 8 czerwca 1924 roku – dwaj brytyjscy wspinacze, doświadczony na tych wysokościach George Mallory i młody 22 letni student Sandy Irvine – na zdjęciu stoją obok siebie Mallory w marynarce, na prawo od niego Irvine - około drugiej w nocy wyszli z butlami, ciężkimi i nieporęcznymi z obozu VI na wysokości ok. 8200 w kierunku szczytu Everestu. 

W obozie został ich kolega Noell Odell, który wiele godzin później około 12.50 przez dziurę w chmurach dostrzegł –– cytuję:

„there was a sudden clearing of the atmosphere and the entire summit ridge and final peak of Everest were unveiled. My eyes become fixed on one of the tiny black spot silhouetted on a small snow crest beneath a rock step in the ridge: the black spot moved. Another black spot became apparent and moved up the snow to join the other on the crest. The first then approached the great rock step and shortly emerged on top; the second did likewise. Then the whole fascinating vision vanished, enveloped in cloud once more”.


Wszystko ma w tym opisie znaczenie. Przeanalizujmy to. Mallory i Irvine wspinali się od strony północnej, czyli chińskiej. Po drodze na grani czekają na wspinaczy dwie przeszkody: pierwszy uskok to duży wypustek skalny, granitowy głaz, który zazwyczaj omija się odbijając delikatnie od grani od prawej i znów trafia się na główna krawędź grani. Potem czeka coś gorszego – drugi uskok – pionowa skała o wysokości o koło 20 metrów, na którą po prostu trzeba się wspiąć. Conrad Anker, który w 1999 roku odnalazł ciało Mallory`ego na północnej grani – (na zdjęciu krzyżyk 1) przeszedł ten uskok bez drabiny – udowadniając, że dla wyrobionego alpinistycznie wspinacza ta przeszkoda jest do pokonania. Takim był przecież Mallory. Jednak to są tylko spekulacje. Pozycja ciała Mallory`ego wskazuje, że spadł z północnej grani poniżej pierwszego uskoku.

 Jednak ja uparcie twierdzę, że klucz znajduje się w źródle – relacji świadka i jako historyk zakładam dwie możliwości. Odell się mylił lub mówił prawdę. Nie miał powodów kłamać, więc zakładam, że relacja powyżej jest bardzo wiarygodna. W źródle mówi wyraźnie, że ów pierwszy poruszający się czarny punkt – - to musiał być Mallory - przeszedł coś opisanego jako „great rock step”, co w moim odczuciu odpowiada jednak uskokowi nr 2, który jest na grani wyraźny, widoczny i nie sposób go pomylić z niczym innym. Nawet zakładając, że sto lat temu odczucie światła wyglądało inaczej w tym dziewiczym i nienaruszonym przez człowieka terenie – ta relacja wskazuje, że obydwaj przeszli drugi uskok. Stamtąd jest już tylko dwu godzin na szczyt. Obywaj byli zmęczeni, nie mieli już chyba butli tlenowych, które w 1933 roku zostały odnalezione na grani znacznie poniżej drugiego uskoku przez inną brytyjską wyprawę. Tak jak czekan Irvine`a wbity w grań, jak gdyby oznaczający miejsce z którego spadł Mallory. 

Czy mogli wejść na szczyt? Mogli, ale czy weszli – tego nie wiemy. Co się stało tego dnia? Jeśli Odell się nie mylił, przeszli drugi uskok – tyle wiemy, mogli dotrzeć na szczyt i schodząc z niego w nocy – dokładne oględziny ciała Mallory`ego w roku 1999 znalazły jego okulary przeciwsłoneczne w kieszeni – to logiczna wskazówka, że ich w nocy nie potrzebował. To znaczy, że schodził z góry, kiedy spadł, bo zakładając, że po hipotetycznym przejściu drugiego uskoku około 16 mogli dotrzeć na szczyt. To tylko przesłanka, świadcząca być może o tym, że obaj byli związani liną i ten upadek dokonał się razem. Mallory wyhamował na linie i zmarł w miejscy, gdzie odnalazł do Anker. Nie umarł od upadku, choć miał otwarte złamanie. Pozycja i ułożenie ciała wskazywało, że próbował się podciągać na rękach i tak zastygł.  

Wiemy, że Mallory i Irvine nigdy nie wrócili. Wiemy, że na pewno Mallory spadł i to wykazał Conrad Anker w 1999 roku. Wczoraj pojawiły się informacje o odnalezieniu u podstawy lodowca Rongbuk buta, skarpety i fragmentu stopy Irwina. To znaczy, że przyjaciel Mallory`ego – na zdjęciu facet w kapelusiku - musiał spaść aż do podstawy lodowca prawie trzy kilometry. Irwin miał przy sobie aparat fotograficzny Kodaka, na którym mogli obydwaj po wejściu na szczyt zrobić zdjęcia potwierdzające to. Bez tego dowodu nie mamy i nie będziemy mieć pewności, czy weszli. Podkreślam, że wypowiadam się jako historyk zafascynowany tą wyprawą z 1924 roku. Chciałem kiedyś napisać powieść o niej, ale nie mam odwagi. 

Myślę, że odnalezienie fragmentu ciała Sandy`ego Irvine`a powinno zapoczątkować proces poszukiwań reszty ciała i aparatu fotograficznego. To ważne odkrycie, nie wiem czy przełomowe ale z pewnością jest to kolejny krok który nas przybliża do serca wielkiej tajemnicy.

Przy okazji polecam książkę Wade`a Davisa „Into the silence” – na zdjęciu – to najwspanialsza panorama świata z którego pochodzili obaj Mallory i Irvine.



Odnalezienie fragmentu ciała Irvine`a - ciąg dalszy do dyskusji wyprawy na Everest w roku 1924.

 Był 8 czerwca 1924 roku – dwaj brytyjscy wspinacze, doświadczony na tych wysokościach George Mallory i młody 22 letni student Sandy Irvine ...