poniedziałek, 9 sierpnia 2021

Moja nowa powieść o powstaniu Bar Kochby

 Jesienią ukaże się moja najnowsza powieść - proszę o jeszcze chwilę cierpliwości - o niemożliwym do rozwiązania konflikcie między światem rzymsko-greckim, uosabianym w powieści przez cesarza Hadriana (117-138 A.D), jego wodza Sekstusa Juliusza Sewera (postać autentyczna) oraz światem żydowskim (Szymon bar Kochba, rabbi Akiva ben Josef) i chrześcijanami, którzy w II wieku wychodzili coraz odważniej w świat starożytny mając wówczas tylko kerygmat o Jezusie z Nazaretu (w powieści pojawi się Justyn Męczennik oraz inne postacie). Jak tylko wydawnictwo ukaże okładkę, wówczas zdradzę tytuł powieści.

W chwili wybuchu powstania latem 132 roku - Żydzi podjęli heroiczną walkę z legionami Rzymu. Rozbili lub poważnie pokiereszowali legion X Fretensis, stojący w ruinach Jeruzalem (zniszczonym w roku 70 podczas poprzedniego powstania) i chyba legion XXII Deiotariana i wyzwolili się na prawie 3 lata, bijąc własną monetę, co jest przecież oznaką niepodległości. Powody powstania były dwa: decyzja Hadriana, aby odbudować Jerozolimę jako Aelia Capitolina, miasto w duchu rzymsko-helleńskim ze świątynią wszystkich bogów na miejscu tej Jedynej, którą miłował Izrael. Drugi powód to zakaz obrzezania, wydany latem 132 roku w jeszcze bardziej tajemniczych okolicznościach. Początkowo chrześcijanie poparli powstanie, tępieni przez władze rzymskie za niezgodę oddania czci cezarowi (co było zwykłą formalnością i okazaniem lojalności państwu). W roku 133 lub 134 Szymon bar Kochba został jednak przez sanhedryn uznany z mesjasza. W powieści zwrócę silnie uwagę na różnice w rozumieniu tego pojęcia przez Żydów i chrześcijan, bo te dwie wielkie religie mając wspólny splot, rozumieją go inaczej. Według mnie to zerwanie, które wtedy się dokonało - chrześcijanie zerwali kontakty z powstańcami, a sami zostali poddani prześladowaniu - przerodziło się w nienawiść między kościołem i synagogą. Chcę to bardzo uwypuklić w powieści.
Moi bohaterowie pochodzą z trzech różnych światów i zbudowanie ich przeżyć, akcji, wierzeń, motywacji, zachowania osadzonego w ich kulturze było trudne. Po wielu latach przygotowań napisanie tej powieści sprawiło, że mogłem zanurzyć się w świecie II wieku i zapraszam także Państwa, moich czytelników do tego świata - bezlitosnego, okrutnego, w którym nie ma miejsca na błąd, w którym przegrany musi umrzeć.
Przy okazji myślę, że udało mi się dokonać kontrapunktu w widzeniu i postrzeganiu postaci cesarza Hadriana, który w zachodniej kulturze funkcjonuje jako wielki budowniczy, wielki intelektualista, głównie dzięki powieści Marguerite Yourcenar "Pamiętnik Hadriana". Ja sądzę, że to jest obraz fałszywy. W moim przekonaniu Hadrian był intelektualistą antyku, kochał Grecję i Greków, ale zatrzymał ekspansję Rzymu, zrezygnował z romanizacji Germanów i Partów, co się potem na Rzymie zemściło. Jednak najważniejsze: był bezlitosnym autokratą ukrytym przed nami za kolekcją rzeźb swego pałacu z Tivoli (Tibury). W czasie powstania bar Kochby jego legiony na jego rozkaz zabiły w Judei co najmniej 660 tysięcy osób ( według Kasjusza Diona), co stanowi rysę na tym panowaniu. W opisie świata żydowskiego znalazłem możliwość stylizacji, głównie dzięki mojej fascynacji Romanem Brandstaetterem. W mojej powieści ożyje świat wspaniały, i okrutny, w którym cały świat, oikoumene, jest jednym państwem Rzymem, a w nim nie ma ucieczki przed biczem i mieczem dla tych, którzy się buntują.
To będzie pierwsza powieść o powstaniu bar Kochby, jednym z najważniejszych wydarzeń w historii Izraela, w języku polskim. Już jesienią tego roku tylko w Wydawnictwo LIRA
Zdjęcia pochodzą z moich zbiorów. Współczesna Jerozolima - ach jak lubię tam być - na dwu zdjęciach właśnie Aelia Capitolina, miasto zbudowane przez Hadriana, po zaoraniu pozostałości po Jeruzalem.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Recenzja: Konklawe. reż. Edward Berger, #konklawe

  Czytelniczko - Czytelniku, kimkolwiek jesteś  Film w reżyserii Edwarda Bergera na podstawie powieści Thomasa Harrisa wypada zrecenzować ju...