niedziela, 30 marca 2025

Recenzja: Adam Zadworny, Heweliusz. Tajemnica katastrofy na Bałtyku, wyd. Czarne, Wołowiec 2025. #heweliusz

 


Gdy Heweliusz zatonął, miałem 14 lat, więc pamiętam coś tam z wiadomości i oczywiście jako nastolatek nie interesowałem się tym. Do teraz. Kupiłem książkę w Warszawie na dworcu głównym w księgarni, gdzie kupuję większość książek wydawnictwa Czarne. To wydawnictwo trzyma poziom polskiego reportażu. 

Książka Adama Zadwornego "Heweliusz. Tajemnica katastrofy na Bałtyku" nie jest żadną naukową rekonstrukcją katastrofy promu. To wyraźnie przedzielona cezurą sposobu opowiadania narracja. Przyznam, że pierwsza odsłaniająca życie polskiego marynarza przełomu PRL i III Rzeczpospolitej - przemyt i niejasne interesiki duże i małe, to miało swój koloryt. Autor bardzo kompetentnie przedstawił ludzi podróżujących owej feralnej nocy. Siłą rzeczy musiał skupić się na załodze przede wszystkim, a także na tych którym udało się przeżyć. Sama katastrofa jest też świetnie i bardzo dynamicznie pokazana zwłaszcza z perspektywy ludzi, którzy nie do końca zdawali sobie sprawę z tego, że statek idzie na dno. Jest tam businesswoman-armatorka, kapitan, oficerowie, chief, kucharze - ludzi ci mają imiona i nazwiska i autor sprytnie wybrnął z rafy, jaką daje konieczność opowiadania o ludziach prawdziwe żyjących. Przyznam, że kipiel morska - uniemożliwiająca oddychanie jest świetnie opisana. można niemal ją poczuć. 

Gdy kończy się katastrofa i narracja skupia się na tych, którzy zostali oraz na przewodzie sądowym niestety temperatura reportażu spada. Ale to nie jest zarzut, to konsekwencja stylu opowiadania. To, że przekonująco nie zabrzmiały wyroki w świetle tego, jaka była Polska w latach 90-tych ubiegłego wieku mnie przekonuje. Heweliusz to symbol tego, że jakoś to będzie. Niedokończony remont, konieczność zarobku, lekceważenie siły przyrody, to się wiele razy składało na tragedię. Ale w szczególności w realiach polskich ma to swoje konsekwencje. 

Naprawdę warto przeczytać. 
Moja ocena 8/10  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Recenzja: Adam Zadworny, Heweliusz. Tajemnica katastrofy na Bałtyku, wyd. Czarne, Wołowiec 2025. #heweliusz

  Gdy Heweliusz zatonął, miałem 14 lat, więc pamiętam coś tam z wiadomości i oczywiście jako nastolatek nie interesowałem się tym. Do teraz....